piątek, 15 lipca 2016

Rozdział 4 : ,,A co to sprawiedliwość ,według Pana ,Panie Malfoy ?''

Hogwart. To właśnie tu wracała sławna Hermiona Granger znana z przyjaźni z Harr'ym Potterem . Często ,,splatana'' z Ron'em Weasley'em ,z którym nie chce mieć już żadnego kontaktu. Zapytacie się ,,Dlaczego?'' ,a to już moja słodka tajemnica ,zapewne tak odpowiedziałaby Hermiona. Jednak coś tu nie pasuje ,prawda ? Ach tak. Hermiona wracała na swój upragniony siódmy rok nauki ,a cieszyła się z tego jak inny. Uczniowie choć bardzo chcieli ,nie potrafili podchodzić do powrotu do Hogwartu tak optymistycznie jak ona .
No właśnie ,optymizm ,gdzie on się podział ,na tym wielkim świecie ?
~*~

On Draco Lucjusz Malfoy zostanie aurorem. Życie nigdy nie było dla niego sprawiedliwe, a teraz nagle los się do niego uśmiechnął. Ale zawsze jest jakieś ale. Przez ten rok ma uczęszczać na siódmy rok nauki w Hogwarcie. Ma wrócić tam gdzie wszystko się zaczęło, aby zacząć nową drogę życia. Właśnie, gdzie tu sprawiedliwość ? Nie ma jej. Nigdy jej nie było. Bo jagby ona była, to teraz nie szedłby na ten cholerny rok nauki, a walczylby ze śmierciożercami. Wspomnienia zlatywały na niego jak grom z jasnego nieba. Wszystkie ataki na mugoli, wszystkie Avady, Crucia i Imperia, wszystko stało mu przed oczyma i wywoływały ból głowy. Żałował swoich chaniebnych czynów. On Draco Lucjusz Malfoy żałował.

***
Znów wracała w te same, niezmienione miejsca Hogwartu.Ginny zdążyła już ponarzekać, jak my będziemy się uczyć, jak będziemy żyć i tym podobne rzeczy. Nie rozumiałam jej ciągłego narzekania na lekcję, książki i prace domowe.Przecież właśnie między innymi po to tu wracały : po wiedzę.Zastanawialy się nad wszystkimi chwilami w Hogwarcie. Żadna z nich już nie wróci. Nic już nie będzie takie samo, jak było. Już nigdy nie pójdzie z Ron'em i Harr'ym do Hogsmeade na kremowe piwo, jako szesnastolatka i uczennica Hogwartu. Już nigdy nie będzie się odzywała do Ron'a jak do przyjaciela lub swojej miłości, bo nie jest nawet tego wart.Nie jest warty nawet jej spojrzenia, dotyku, niczego, nawet jakiekolwiek zainteresowania .Nikt nie wiedział dlaczego tak go traktuje, ale każdy szanował jej decyzję. Dziekowala w duchu, że nikt nie pyta.Nie pyta dlaczego tak postępuje. Miała powód, ale ujawni go w odpowiedniej chwili.Nie teraz. Teraz jest za wcześnie...Za wcześnie...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Witam..Boże jak długo mnie tu nie było. :/ Prawie rok..Jednak wracam z nową weną pomysłami i wogle.. ;')
Mam nadzieję, że się podoba. ♥
To do następnego. ^^
Pozdrawiam
Maliniacz. :)

niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział 3 : Dwaj tyrani ,a jedna ofiara.

Zaczynamy standardowo od ogłoszeń c;. Rozdział zaczynam pisać 10 lipca i nie wiem kiedy go skończę.Mam nadzieję ,że się spodoba ;3. Zapraszam do czytania.
~*~
Malfoy obdarzył ją wściekłym spojrzeniem. Drgnęła. Bała się. Co niby ma robić ? Wiedziała jedno. Jeśli jeden jej nie uderzy ,to drugi ją na przezywa. W końcu Malfoy odezwał się :
- Granger ,co tu robisz ? - Jego ton głosu wskazywał na to ,że pyta tylko dlatego ,aby przerwać ciszę między ją ,a Wesley'em.- Masz jakiś specjalny powód ,bo ja i Weasley się śpieszymy.
-Ym....Tak. Chcę mu tylko powiedzieć ,że między nami to koniec. Nic więcej. Dziękuję. - Spojrzała krzywo na Ron'a ,który właśnie się gotował ze wściekłości.- To ja lepiej sobie pójdę. Nie będę wam przeszkadzać w ,,pracy''.
Podążyła do drzwi. Poczuła na sobie wzrok Ron'a ,który bardzo szybko zeszedł na dosyć obcisłe spodnie.
Nie chciała ,aby ją zatrzymał. Wiedziała co nastąpi później. Zapewne każe odejść dla fretki i wykorzysta okazję. Serce jej waliło w dalszym ciągu. Dotknęła palcami klamki. Prawie. Nagle ni stąd ni zowąd usłyszała glos Ron'a :
- Hermiono zostań.... porozmawiamy....
-My nie mamy o czym rozmawiać Ron ! -Jednym ruchem ręki otworzyła drzwi i wyszła na zewnątrz. Teleportwowała się. Chciała zapomnieć.
/*/
Zostało tylko trzy dni do wyjazdu z szarych ścian mieszkania wynajmowanego przez Hermionę ,Ginny i Lunę. Dziewczyny powoli zaczynały już myśleć o czekającej nauce. Jechały do Hogwartu na siódmy rok nauki. Każda z nich miała inny powód do pogłębiania wiedzy. Ginny ,aby dokształcić się ,po to ,aby kiedy będzie w starszym wieku móc pisać w ,,Proroku Codziennym'' w dziale sportowym ,Luna ,aby pogłębiać wiedzę o zwierzętach i przyrodzie ,aby potem móc wędrować po świecie w poszukiwaniu nowych gatunków zwierząt ,a Hermiona niby ,aby się tak jak jej przyjaciółki dokształcać ,ale tak naprawdę ,aby uciec od problemów , oraz bólu wywołanego przez stratę rodziców ,ale także od problemu zwanego Ron ,który wyrządził jej naprawdę paskudną krzywdę ,o której nie wiedział nikt. Tak jak zdawało się Hermionie
prawie nikt  nie wiedział o tym co wydarzyło się tego pamiętnego dnia. Wiedział tylko TEN ,który nie był o to proszony.
/*/
- Hermiono ,masz już wszystkie rzeczy ? - Ginny krzyknęła z dołu ,krzątając się przed lustrem ,i obok niego.
- Ginny ,przecież znasz mnie ,ja już przedwczoraj zaczęłam się pakować . Wzięłam wszystkie potrzebne książki ..
-Oczywiście Herm , wiemy ,że wzięłaś książki ,ale chyba pamiętałaś o ubraniach ? - Ginny roześmiała się perliście ,pokazując rząd białych zębów.
Przy okazji Hermiona zdążyła w czasie rozmowy zejść na dół i z wielkim trudem postawić swoją walizkę obok drzwi. Nigdzie nie było widać Luny. Ginny postanowiła pójść jeszcze ten ostatni raz przed wyjazdem zobaczyć swój malutki pokoik i przy okazji zgarnąć parę zostawionych bez uwagi rzeczy ,a Miona w tym czasie poszła do kuchni. Po prostu każda zajęła się swoimi sprawami ,aby wszystko domknąć na ostatni guzik przed Hogwartem.
/*/
Hogwart ,tak to było dopiero piękne miejsce. W tym zamku ,można było pogłębiać wiedzę i umiejętności ,poznać  przyjaciół ,sympatię ,a nawet swoją drugą połówkę. Właśnie ,miłość na całe życie ,to jest ,to o czym całe życie marzyła.
*******************************************
Witam c;. Zauważyliście zmiany ,prawda ? Wygląd. Postarałam się ,aby blog został zadbany ,pod kierunkiem szaty graficznej ,wszystko zrobiłam sama ,starałam się. Wiem ,nie mam talentu do grafiki ,ale przecież ważna jest intencja ,prawda ? Przepraszam ,że rozdział tak późno ,że zawiodłam. Postaram się. Obiecuję c;. Okej ,zaplanuję dwa następne rozdziały na tym blogu .
Zapraszam na mojego drugiego bloga ,a mianowicie :
http://rodyczystokrwisteblackimalfoydulie.blogspot.com/ (link ,kliknij na adres blog c;.)
Tam także została odnowiona szata graficzna. c;.
Przepraszam za długość rozdziału ,ale myślę ,że następny będzie dłuższy kochani c;.
Niedługo nowe strony na blogu c;.
Ps. Zrobiłam obrazek promujący bloga ;). Niedługo będzie na ten temat strona ,a po krótce macie wyjaśnione obok.
Pozdrawiam WAS serdecznie.
Życzcie weny.
Panna Michell Maliniacz
Jak WAM się podoba ? (Sama robiłam c;.)

wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 2 : Na rozstaju dróg w uczuciach Hermiony ,idziemy dalej życie !

No witam witam :3. Dziś 4 maja a ja zaczynam to pisać. Mam pomysł na drugi rozdział to czemu by nie pisać <; ? Tak sobie myślę ,że może napiszę miniaturkę ,bo bym coś wymyśliła i byście mieli co czytać między rozdziałem. Przepraszam ,ale uprzedzam ,że jak napiszę ten rozdział ,to potem robię sobie tygodniową przerwę na odpoczynek i lekcje. (Ta..taka głupia sprawa .. zaczną się pewnie poprawy ,a mi zależy na dobrych ocenach XD) Zapraszam do czytania ;3.
~^~
Patrzyła na ścianę bez żadnego konkretnego powodu.Niby co ona ma do roboty ? Głupia ona.. szukać pracy .. dwa tygodnie przed wyjazdem do Hogwart'u na 7 rok ,przecież to głupie. Lepiej jak zajmie się domem ,bo dziewczyny wogle o niego nie dbają. przy okazji może przecież pomyśleć jaką gatkę strzeli Ron'owi. Co ona mu powie ? ,,No wiesz fajnie było ,ale moje uczucie do ciebie było tylko takie na wojnę i ja się tylko chciałam odprężyć przy tobie i wiesz to koniec.'' Właśnie tego nie wiedziała. Co ona teraz ma robić ,czym się kierować .. swoja intuicją ,mądrością czy może sercem ? Właśnie ,tyle zmysłów ,a jedna odpowiedź. Eh .. jakie życie jest ciężkie. Wstała i podeszła do kominka.Tak czekała ja ciężka chwila. Ma powiedzieć sobie ,ale także Ron'owi swoja decyzję. Czy będzie ona twierdząca czy też głupia z jej strony ?
Brązowowłosa  wzięła garść proszku Fiuu w dłoń i pomyślała na początku : ,,Odwiedzę Harr'ego ..przecież  mnie nie zabiję jak się tam zjawię.'' Weszła do kominka i krzyknęła ,,Do Emous Place'' *
~*~
Ginny właśnie stała przytulona do Harr'ego w holu ,kiedy Miona wyszła z kominka i powiedziała :
-Przepraszam ,że przeszkadzam ,ale muszę was zapytać o wasze zdanie w tej sprawie...- Miona trochę się zająknęła ,bo zobaczyła ,że gdyby podjęłaby decyzję o parę minut później być może zastałaby ich w trochę nie komfortowej sytuacji.
-A co się stało ..? I o co chcesz zapytać ? -Harry zapytał ,bo czuł ,że Ginny nie będzie skora do odpowiedzi na pytania.
-Bo ja i Ron .. to nie ma żadnej przyszłości.. wiem już mówiliście zdanie na ten temat ,ale ja teraz chcę do niego iść i mu powiedzieć to co czuje aktualnie do niego i nie ważne czy są to miłe odczucia czy też te negatywne.
-Myślę ,że to nie od nas zależy oceniać czy z nim powinnaś być. -Ginny powiedziała i lekko uśmiechnęła się do Hermiony ,udając ,że te wejście ,tylko trochę ją obraziło.
-To ja idę ,pa.-Szybko wyszła z domu i deportowała się tam gdzie nie miała ochoty. A w tej samej chwili Harry i Ginny nie widzieli świata poza sobą.
/*/
Stała właśnie przed jego domem. Poczuła , że w gardle ma pustkę. Nabrała cicho powietrza. Bała się. Ten psychopata na pewno bez walki się nie podda. Nie wiedziała czy dobrze robi wchodząc do jego domu. Zapukała cicho do drzwi. Odpowiedział jej ten sam jak zwykle pretensyjny głos.
-Gdzieś ty kobieto się podziewała?! Martwiłem się o Ciebie.
-,, Martwiłeś.''?  Zapewne byłeś wściekły, że nie masz na kim się wyrzyć. Mam cię dość Ron! Udajesz, przy wszystkich, że cię obchodzę, a tak naprawdę wyrzywasz się na mnie psychicznie!
Jakby na potwierdzenie tych słów Ronald zamachnął się że wśćiekłośći ręką. Uderzył ją po policzku, gdzie zaczynał się robić siniak.
-Zamknij się suko!! Nie jesteś nawet warta miana,, dziwka". Wypierdalaj stąd! 
Zabolało. Jak on mógł tak o niej mówić? Czy naprawdę nic dla niego nie znaczyła?
Nagle z hukiem otworzyły się drzwi frontowe.
-Wesley (wiem błąd, ale autokorekta na telefonie.. przepraszam. ) ty durny palancie jak śmiesz ją bić i przeżywać?
- Nie udawaj takiego świętoszka Malfoy. Sam nie jesteś w stosunku do niej lepszy.
Hermiona z lekko otwartymi ustami patrzyła na arystokratę, za co on obdarzył ją j adowitym spojrzeniem.
Zamknęła oczy. Nic nie mogło jej już pomóc była właśnie w jednym pomieszczeniu z Ron'em i z dupkiem Malfoy'em.
/********/
Witam. Zapewne zdzwicie się jeśli powiem wam, że początek rozdziału napisałam jeszcze w maju, a kończę go już w wakacje i to zapewne już w lipcu. W maju pisałam na komputerze, a teraz na telefonie. Limit Internetu niestety daje się we znaki, więc ten rozdział pojawi się gdzieś 6 lipca. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba i będziecie czekać na rozdział trzeci. No to do następnej notki.
Pozdrawiam.
M rs. Maliniacz ^^
*Emous P Lace -Dom wynajmowany przez Harr'ego Pottera zaraz po wojnie czarodziejów, miejsce wymyślone przeze mnie na potrzeby opowiadania.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Rozdział 1 :Żal ,ból są rosą po strachu z miłości.

Witam ,dzisiaj zaczniemy od ogłoszeń ;3.Zapewne dziwi was ,że napiszę ten rozdział ,ale wiecie wena na Dramione przyszła XD. Postanowiłam ,że wycisnę coś z siebie ,bo wiecie cały luty i marzec leniuchowałam i odpoczywałam od tego kochanego paringu ,więc teraz czas iść do roboty.
~*~
Szedł wolno w stronę wielkiego ogrodu.Nie mógł skupić myśli ,myślał tylko o jednej ślicznej gryfonce o pochodzeniu szlamowatym.Co ma zrobić ? Nic. Tak niewiele ,a tak bardzo wiele wysiłku wymaga.
Kochał ją ,ale niby co jej powie : ,,Hey Granger ,ładnie wyglądasz ,dasz się przelecieć ?'' Tak naprawdę głupio to brzmi ,ale on nawet nie wiedział co dalej.Mam udawać ,że ta dziewczyna go wogle nie obchodzi ?
Malfoy. Tak te jego przeklęte nazwisko ..inaczej pewnie już miałby zonę ..lub kochankę. Chciałby założyć normalnie rodzinę ,kochać kogoś ,mieć gromadkę małych brzdąców.Ale jak zwykle wszystkie dobre strony
zostały mu odebrane.Przecież on nie mógł się zmienić. Był ,,ślizgońskim arystokratą'' ,który nie miał prawa do zmiany. Wszyscy ,którzy go znali spisali go na stratę ,przynajmniej Gryfoni ,Puchoni i Krukoni ,co oznaczałoby ,że nie ma szans ,aby się zmienić. Przynajmniej on tak myśli ,albo ci wszyscy ludzie.Usiadł na starej zadrapanej ławeczce i obserwował zachodzące ptaki na niebie ,na którym właśnie przelatywały jakieś ptaki.Za dwa tygodnie ma stawić się w Hogwarcie po to ,aby powtórzyć ostatni rok nauki.Nie wiedział jak sobie poradzi i co będzie dalej. Jedno wiedział na pewno ,a mianowicie to ,że sobie nie poradzi ,będą wytykać go palcami i pokazywać ,że to właśnie on był w szeregach Czarnego Pana. Tyle mu po tym wszystkim pozostało.Czy ma nadal udawać tego naburmuszonego Ślizgona ,który nie widzi nikogo poza sobą ? Czy ma nagle stać się tym nie widzącym różnicy między szlamami ,czarodziejami czystej krwi ,a mugolami durniami. Sam tego nie wiedział.Tyle rozmyślań tylko jedna odpowiedź.
 ~*~
Wpatrywała się na zasłonę przez ,które przepływało parę płomyków światła.Hm.. jej żywot nie różnił się od innych czarodziejów.Była zwykłą czarownicą ..tylko z tą  jedną różnicą : była szlamą. Tak nazywali ją Śmierciożercy i Malfoy..Właśnie Malfoy. Nienawidziła go z całego serca i pragnęła ,aby ktoś wyśmiewał się z niego po tej całej wojnie ,z jego wyborów i  ,żeby poczuł smak JEJ zemsty...jeden jedyny raz była od niego lepsza. Teraz nie liczyło się nic innego  ,tylko odbudowa świata czarodziei po tej całej wojnie.Nie mogła przestać wmawiać sobie ,że wszyscy jeszcze zobaczą ,że dziewczyna od eseji i wypracowań nie jest tylko głupią marionetką ,a jest potężna , mądra ,przebiegła i pełna życia.Wstała z łóżka i powlokła się do łazienki.Stawiała na codzienną higienę ogromny nacisk ,aby ślicznie wyglądać.Po przyszykowaniu się na cały nadchodzący dzień zeszła na dół swojego apartamentu ,który wynajmowała razem z Ginny Weasley i Luną Lovegood.Ginny rozmawiała z Luną o wszystkim co mogła tylko wymyśleć :
-Luna ,jak myślisz Miona znajdzie sobie chłopaka ,czy jednak nie ? Bo ja myślę ,że do niej nikt nie pasuje ..a na pewno nie Ron ! -Ruda rozmyślała dosyć głośno o wyborach brązowowłosej.
-Sama nie wiem. Moim zdaniem Miona nie zazna szczęścia z jednym z jej poziomu. - Niebiesko oka powiedziała i zajęła się przygotowywaniem stroju do pracy.
-Hej ,co robicie ? - Hermiona weszła do kuchni udając ,że nie słyszała żadnej rozmowy i ,że dopiero zeszła.
-A nic .. a pro po masz jakiegoś chłopaka na oku ? -Ruda zajadała właśnie płatki na mleku. -Bo jakoś nie wieże w bajeczkę ,że nagle Ron Ci się spodobał !
-Ginny ..wiesz przecież ,że kocham Ron'a i chce z nim spędzić resztę życia ..tylko teraz chcę się wyszaleć i znaleźć pracę jak na porządną kobietę przystało.
-Rozumiem ,że może nie chcesz mi odpowiedzieć dokładnie co czujesz do Ron'a ,bo jestem jego siostrą ,ale jestem też twoją przyjaciółką i zrozumiem ,że możesz inaczej ułożyć sobie życie niż wszyscy Ci je układają. I ja na razie chce wrócić do Hogwart'u do nauki ,na ten ostatni rok..
-Wiesz ,że ja też chcę wrócić na ostatni rok ,ale muszę trochę zarobić pieniędzy na książki itp. -Miona usiadła ze zrobionym sobie śniadaniem i zaczęła jeść.
-Wiem ,wiem ,a teraz ja idę spotkać się z Harry'm  ,no wiesz Mionko .. obiecałam mu ,że będę i ..- Ginny zająknęła się pod wzrokiem Miony.
-No idź ,idź i już się nie tłumacz ! Przynajmniej ty potrafisz stworzyć szczęśliwy związek i Luna też. -Miona uśmiechnęła się i wzrokiem nakazała Ginny się ruszyć..-Ja skontakuję się z Ron'em i powiem  mu wszystko co chcę.
-Jasne. -Ginny wyszła i teleportowała się do Doliny Godryk'a ,a Hermiona została z Luną ,która aktualnie szykowała się do swojej pracy.
Luna tak samo jak Ruda wyszła i teleportowała się tam gdzie potrzebowała. W kuchni została tylko jedna dziewczyna z lokami. Rozmyślała o swojej przyszłości i o tym ,że nie chce jej spędzać z rudym dupkiem o imieniu Ron. Sama nie wiedziała kogo tak naprawdę chce ? Nikogo nie miała na oku ,ale w jej głowie zaczął rodzić się pomysł na zdobycie kogoś. Czy zdobędzie tego czego chce ? Czy jednak przekona się na własnej skurzę ,że Malfoy jest niedostępny do jakich kolwiek kobiet ? Tego nie wiedziała ,ale zamierzała się przekonać.
~*~
Witam kochani w 1 rozdziale mojego opowiadania Dramione.Ostatnio miałam kryzys i mało czasu ,ale jednak naprawiam błąd. . Wena nagle mnie dotknęła i nawet mam pomysł na początek drugiego rozdziału.Chciałam ten fragment dać jeszcze tutaj ,ale doszłam do wniosku ,że było by za dużo wydarzeń ,przemyśleń itp.Jak widzicie w tym rozdziale zastosowałam nie tylko przemyślenia ,ale dodałam dialog (Tylko w życiu Hermiony wystąpiły dialogi .Draco był sam w tym ogrodzie ,ale więcej dowiecie się w 2 rozdziale mojego opowiadanka <;.) Wiem ,że być może jest zbyt dużo przemyśleń.Mam nadzieję ,że ten fragment wam się podoba <;.
To na tyle. Pozdrawiam .
Panna Michell Maliniacz ^^ (Macie tu zdj. na ,których na razie widać nastroje tej pary ;3)

wtorek, 10 lutego 2015

Prolog : Ułamek sekundy zmarnuje mi całe życie.

Hermiona Granger.Tak ta piękna młoda dziewczyna ,teraz już prawie dorosła kobieta.We wszystkich snach Malfoy'a jest idealna dla niego. Kolejna ofiara do łóżka ? Tak..On dla niej nic nie znaczy..Ona dla niego jest tą miłością ,która potrafi wyżreć wszystkie troski i trzeba tylko o niej myśleć. ,,Znowu.'' -Książe Slytherinu myślał o niej prawie bijąc się po twarzy. ,,Niech to się wreszcie skończy. Nie mogę znieść jej pięknej,uśmiechniętej twarzy patrzącej na mnie tymi wielkimi brązowymi oczami.Dlaczego?..Znów mu zamąciła w głowie..Tak jak zawsze..czemu nie może się wziąść za siebie i wreszcie powiedzieć jej tego jednego zdania?..Nawet jeśli dostanie po tym okropnym pysku....Bycie Śmierciożercą nie przyniosło mu dobrej chwały ,tylko dało mu złą reputację.Dlaczego ? Znowu te głupie pytanie.Nie potrafił na nie odpowiedzieć. Jego rodzinka wpajała mu od najmłodszych lat ,że wielki rodowód rodziny Malfoy jest nieskazitelny i najlepszy. A w rzeczywistości jaki był ? Okropny ,pozbawiony uczuć ,brutalny.Znowu rozmyślania na temat rodzinny..Tak..'' , Draco Malfoy rozejrzał się po swoim pokoju to co zobaczył było i tak proszące o łaskę. Zimne zielone zasłony ,wielkie łoże na ,którym była ułożona równie pościelona pościel.
A on sam w wielkim fotelu z mrocznymi znakami na oparciu i nóżkach fotela.
A ona....
,,Draco Malfoy..Kim był dla niej ? Kimś na pewno ważnym.. choć nigdy by się nie przyznała była w nim zauroczona...-kiedy o nim myślała miała ciarki na plecach-Jego stalowe oczy nie pokazujące cienia emocji,
zaufania ,niczego. On był taki...oschły..-Nie potrafiła powiedzieć dlaczego znów o nim myśli- On jego blond włosy dokładnie ułożone na tej jego czuprynie.Przystojny..nawet bardzo przystojny.. ,ale jest jeszcze jej kochany Ron..Taak.. Ron.Właściwie dlaczego nie potrafi powiedzieć kogo naprawdę kocha ? Przecież powinno być oczywiste ,że Ron'a ,ale jest ta nutka niepewności co do Draco'ona.Tak..czy ona właśnie nie potrafi wybrać między Malfoy'em a Ron'em ? Nie.. to nie może być prawda...tak nie może być ! Znowu nie potrafi normalnie myśleć... Znów pytanie ,,Dlaczego?'' Nie wiadomo.''
Hermiona rozejrzała się po swoim pokoju i zobaczyła obraz.Nie taki zwykły obraz. Obraz mówił,odpowiadał mądrymi radami i co najważniejsze WYSŁUCHIWAŁ.Często radziła się tego obrazu ,bo dzięki niemu mogła zrozumieć swoje błędy ,ból i żal.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam kochani w prologu.Wiem nie dość ,że krótki to jeszcze nie trzymający się kupy.Trudno. Prolog pisałam dzisiaj i wczoraj,starałam się aby był wciągający. Rozdział postaram się jak najszybciej napisać.Nie wiem czy dam radę.Jeśli czytałaś/czytałeś ten prolog proszę o kom'a ,bo bardzo chce znać opinię na temat tego co napisałam.No to na razie :*.
Pozdrawiam
Maliniacz^^